środa, 10 stycznia 2018

Środowe rollowanie

Siemka wszystkim! ✋✋

Na wstępie chciałbym powiedzieć, że wczoraj zabrakło mi czasu by napisać posta wieczorem. Wynikało to z powodu przede wszystkim naukowych (robienie projektu na studia, uzupełnianie danych itp.) i byłem już niestety zmęczony, także przepraszam was za nieobecność na blogu. ;)

WAŻNE!!!!

👉 Zmieniły mi się plany treningu. Miałem dzisiaj pobiec na 10 km, ale stwierdziłem, że poczekam z paczką od kuriera, którą dzisiaj mi ją dostarczył NARESZCIE! Jeszcze dzisiaj robiłem trochę projekt z analiz. Teraz to mi się porobiły te projekty (niedługo "sesja is coming"), że troszkę muszę ograniczyć bieganie, ale staram się robić to 2-3 razy w tygodniu, także regularność jest najważniejsza w życiu ;). Więc przełożyłem bieg dziesięciokilometrowy na piątek (w jutrzejszym blogu zdradzę gdzie pobiegnę, także bądźcie czujni! :D ). Jutro za to pobiegnę już dłuższy dystans 12 km prawdopodobnie przedpołudniem o ile uda mi się wstać i przygotować do treningu. 😂

👉 Po dzisiejszych zajęciach mogłem wreszcie odebrać z Kolportera (E. Leclerc na Zana) przesyłkę od kuriera z Geisa. Niecierpliwie musiałem zaglądać non stop w Internet, żeby w końcu zobaczyć gdzie ta przesyłka jest dostarczona, czekałem z dwa dni. :D Rozpakowałem go, sprawdzając czy nigdzie nie jest uszkodzony. Po godzinie 21.30 przetestowałem funkcjonalność tego rollera i okazuje się, że materiał jest fajny (ma wiele wzorów dla różnych partii ciała), długi z małą średnicą, czarny więc czego dusza zapragnie :D To były jak na razie początki z rollerem, na początku boli (potwierdzam!), ale jak się będzie często rollować to potem można to wykonywać po treningu biegowym z większym entuzjazmem albo i przed, kto co woli. :) Więc test zaliczony w skali 8/10 👊💪

Na koniec przesyłam kilka fotek z mojego zakupionego produktu. :)

Pozdrawiam! Miłego wieczoru! 

~ Majdański Biegacz






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz