sobota, 24 lutego 2018

Podsumowanie tygodnia 19.02 - 25.02

Siemka! ✋

W sobotnią, wieczorową porą zabrałem się za pisanie posta podsumowującego. Zwykle piszę podsumowania w niedzielę, no ale już pomyślałem że napiszę go dzisiaj, bo jutro zbytnio nie będę miał czasu (pakowanie i powrót na studia). 

Po sobotniej "nocnej" dyszce (17/18.02) odpoczywałem do środy, więc treningi wznowiłem w środę i w piątek.

👉 Środa - 21.02

W środowy wieczór zacząłem od treningu siłowego, którego połączyłem z biegiem na 5 km. Ćwiczyłem na hantlach, robiłem pompki, podciągałem się na drążku sposobem nachwytowym, potem doszły ćwiczenia na brzuszki. Na samym końcu bieg i to 5 km. Tym razem wpadło 5,26 km w czasie 0:25:52. Trasa wiodła przez całą długość Majdanu Leśniowskiego do krzyżówek i z powrotem - potem do Leśniowic i zawracanie w okolicy ośrodka zdrowia w stronę stadionu sportowego - szkoła podstawowa i obok urzędu gminy.



👉 Piątek - 23.02

W piątek rano wykonałem analogicznie ten sam trening siłowy co w środę (plus przysiady). Przebiegłem 5,24 km w czasie 0:26:17. Trasa ta sama co w środę, tylko start zaczął się w stronę Leśniowic. 



👉 W następnym tygodniu rozplanowałem 3 treningi biegowe + siłownia w CKF UMCS w czwartek po południu przed marcowym biegiem "Wilczym Tropem - żołnierzy wyklętych" 4 marca w Ogrodzie Saskim w Lublinie. To będą dnie: 

  • 27.02 (wtorek) - bieg na 12 km (popołudnie/wieczór), 
  • 01.03 (czwartek) - siłownia (popołudnie), 
  • 02.03 (piątek) - bieg na 8 km (rano),
  • 03.03 (sobota) - trening na 5 km wraz z Damianem Kowalem (popołudnie/wieczór).
Pozdrawiam! ;)

~ Majdański Biegacz

niedziela, 18 lutego 2018

Podsumowanie "Trzeciej dychy do maratonu" - 17.02.2018

Dobry wieczór wszystkim! ✋✋

W dzisiejszym wydaniu chciałbym poświęcić to co się działo we wczorajszym imprezie wieczoru czyli o "Trzeciej dyszce do maratonu". Dzisiaj natomiast pominąłem aspekt podsumowania tygodniowego, ale wrócę do tego jeszcze w następnym tygodniu.

W dniu 17 lutego 2018 roku odbyła się trzecia impreza w ramach przygotowania do majowego Maratonu Lubelskiego. Tradycyjnie jak co roku odbywa się w porze nocnej i przyciąga coraz więcej biegaczy z samego Lublina i nie tylko. Miałem wielki zaszczyt wziąć udział po raz pierwszy w historii w tym biegu i liczyć na pobicie kolejnej życiówki. 

W imprezie wzięło udział 1506 osób, z czego 1499 przekroczyło linię mety. Bieg odbył się w Lubelskim Parku Naukowo - Technologicznym przy ul. Bohdana Dobrzańskiego. Zaczęło się od kilku rozgrzewek, skipów. Biegacze mieli do dyspozycji depozyt do zostawiania swoich rzeczy, szatnie, masaże relaksujące przed biegiem itp. Od godz. 22:15 odbyła się wspólna rozgrzewka, która była prowadzona od Pani instruktorki z Get Gym, a od godz. 22:30 zaczęło się wspólne odliczanie od dziesięciu i wielki start.

Na pierwszych kilometrach biegało mi się naprawdę szybko, tempo biegu poniżej 4 minut i 30 sekund na kilometr (oprócz pierwszego kilometra ze względu na przepychanki i wyprzedzenia innych zawodników). Podczas biegu przez ulicę Kunickiego zauważyłem z balkonu osoby, które chciały wesprzeć na duchu wszystkich uczestników i zaśpiewać tradycyjną już piosenkę Zenka Martyniuka "Przez twe oczy zielone". Nawet na ich widok uśmiechnąłem się z powodu niesamowitego humoru i pomachałem do nich w geście motywacji. 💪

Na siódmym kilometrze zaczęły się niestety schody - z ulicy Łęczyńskiej w dół wiaduktu, przez Aleję Wincentego Witosa i w górę w stronę ronda Eugeniusza Kasprzaka i kolejne dół w stronę wjazdu do Atrium Felicity. Końcówka trasy w górę na wiadukt w stronę Hieronima Dekutowskiego i końcówka do mety w dół z bardzo ciasnymi i ostrymi zakrętami.

W końcówce wyścigu niestety odczułem ból po prawej stronie brzucha (złapałem kolkę) oraz nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Zerknąłem na elektroniczną tablicę z pomiarem czasu i wiedziałem, że na 100% pobiłem rekord życiowy i z wielkim bólem postawiłem stopy na mecie. Szybko odebrałem medal i położyłem się na ziemi (chłodzenie pleców 😂😂) by cieszyć się z dobiegnięcia do mety w najtrudniejszym biegu.

Mój ostateczny rezultat:

  • Czas brutto: 0:44:19 (życiówka poprawiona o 35 sekund z Biegu Niepodległości 2017)
  • Czas netto: 0:43:49
  • Klasyfikacja OPEN: 238 miejsce
  • Klasyfikacja wśród mężczyzn: 228 miejsce
  • Klasyfikacja wiekowa od lat 16: 50 miejsce
Trasa tego biegu wiodła przez Bohdana Dobrzańskiego - Józefa Frańczaka "Lalka" - Droga Męczenników Majdanka - Krańcowa - Dywizjonu 303 - Kunickiego - Wolska - Łęczyńska - aleja Wincentego Witosa - rondo Eugeniusza Kasprzaka - Hieronima Dekutowskiego.

Jakie macie wspomnienia z wczorajszego biegu? 😊😊

Garść zdjęć poniżej.

Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę! 😁

~ Majdański Biegacz









piątek, 16 lutego 2018

Ostatni dzień przed "Trzecią dychą do maratonu"

Uszanowanko! ✋✋

Pozostał już tylko ostatni dzień przed pierwszą imprezą w nowym roku kalendarzowym Anno Domini 2018 czyli Trzecią dychą do maratonu. Ta impreza, ciesząca się wśród bardzo wielką popularnością wśród mieszkańców Lublina i nie tylko. Zapisało się na nią PONAD 1700 OSÓB!!! także nie trzeba się bać takiej zimy jak zapowiadano. 😊

W tym tygodniu zaliczyłem dwa treningi biegowe - 6 km (poniedziałek) i 8 km (wtorek) (pierwotnie miały się odbyć trzy, ale w czwartek zamieniłem to na domową siłkę - o tym w dalszym ciągu tego posta).

👉 12 lutego (poniedziałek

Zaliczyłem trening przez całą długość począwszy do końca krzyżówek Majdanu Leśniowskiego i do ośrodka zdrowia w Leśniowicach. Pętla 1,5 razy w sumie wyszło mi 6,5 kilometra. Tempo strasznie szybkie - średnie tempo 4 minuty i 37 sekund na kilometr także udowadniam wszystkim, że najlepiej się biega po asfalcie niż po chodniku przykrytą warstwą białego puchu. 💪💪



👉 13 lutego (wtorek

Pobiegłem tą samą trasę analogicznie co dzień wcześniej, tylko tyle, że wydłużyłem trasę do 8 kilometrów czyli pętla dwa razy po 4 kilometrów. Tempo nadzwyczajnie szybkie (tylko minimalnie gorsze o jedną sekundę), ale na 5 kilometrów cały czas schodzę poniżej 23 minut, także powodu do satysfakcji jest wiele. 😀😀



👉 15 lutego (czwartek

Miałem odbyć próbę generalną przed sobotnią rywalizacją w Lublinie, ale niestety warunki, które w środę paraliżowały (zawieje i zamiecie śnieżne - miałem problem z kierowaniem samochodu gdy chciałem odwiedzić kolegę w okolicy 😀😂) spowodowały, że musiałem odpuścić trening ze względu na bezpieczeństwo i zdrowie organizmu przede wszystkim (ryzyko kontuzji na śliskiej nawierzchni). Zastąpiłem tym wszystkim wieczornym treningiem siłowym (ćwiczenia z hantlem, pompki, podciąganie się na drążku, rolowanie mięśni nóg). 



Planuję także zrobić treningi, rozgrzewki przed samymi zawodami - w piątek wieczorem oraz w sobotę po południu (rolowanie mięśni, rozgrzewka, pompki).

OJ!! BĘDZIE SIĘ DZIAŁO!! Jak to mawiał Jurek Owsiak podczas imprez związanych z WOŚP 😀😀 Liczę na głośny doping ze strony kibiców, którzy przybędą w tą zimną, nocną porą, mam nadzieje, że mróz nie zaskoczy wszystkich biegaczy, którzy wystartują w dyszce (późnym wieczorem o godzinie 23 będzie -1 stopni Celsjusza według weather.com) także to tutaj nic nowego. Oczywiście nadam transmisję "na żywo" z fejsbukowego fanpage'a prosto z Lubelskiego Parku Technologicznego, także proszę śledzić to co będzie się działo przed bieganiem i po.

A tym razem jutro śmigam po pakiet startowy na Felin wczesnym południem (jutro oczywiście się pochwalę na Facebooku).

Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku! ✋✋

~ Majdański Biegacz

niedziela, 11 lutego 2018

Podsumowanie tygodnia 05.02 - 11.02

Dobry wieczór! ✋

Nadszedł czas na podsumowanie pierwszego tygodnia lutego! 
Co się działo? A działo się sporo rzeczy, bo po pierwsze odbyłem trzy treningi biegowe we wtorek, w czwartek oraz w niedzielę. 

Wtorek - 06.02

👉 Dystans 8 kilometrowy. Trasa bardzo szybka, jakoś miałem strasznie szybkie tempo, które naprawdę napawa optymizmem przed "nocną dyszką". Cały czas biegłem tempem poniżej 5 min/km. Trasa wiodła przez całą długość Majdanu Leśniowskiego, Leśniowic do Kolonii Leśniowice i z powrotem.



Czwartek - 08.02 (Tłusty czwartek)

👉 Dystans 12 kilometrowy. Bieg odbył się przez całą długość Majdanu Leśniowskiego, następnie były podbiegi w stronę Wojsławic, skręt drogami polnymi, w którym ciężko się biegało i przede wszystkim moje buty mi się ślizgały z powodu warstwy śniegu lub śladów pozostawionych przez maszyny rolnicze. Potem w stronę lasu, pod górę, zejście w dół, obok Kościoła, cała długość Leśniowic w stronę Kolonii Leśniowice, zawrót, bieg wokół szkoły podstawowej.


Niedziela - 11.02

Nad zalewem "Maczuły" wspólnie z Damianem Kowalem odbyliśmy wspólny trening przed Biegiem "Wilczym Tropem" żołnierzy wyklętych. Na początku wykonaliśmy 15 - minutową rozgrzewkę - były różne skipy, podskoki, skłony, wymachy ramion itp. Oczywiście na moim fanpage'u na Facebooku nadałem transmisję "na żywo" (wyszło nam 7,5 minuty filmiku). Dyskutowaliśmy m.in. o naszym zalewie, o warunkach atmosferycznych, skokach narciarskich, o Norwegach o ich fenomenie narciarskim. Nie obyło się także o śmiesznych sytuacjach, historiach. 😂😂😂
Trening odbył się w formie interwału lub wspólnej zabawy, raz biegaliśmy wolno / szybko, a raz odbywaliśmy krótkie spacerki. Trasę wyznaczyliśmy od początku chodnika na Maczułach, przez drogę asfaltową w stronę Horodyska, przez samą miejscowość, następnie w stronę Rakołup (obok szkoły, dawnej oficyny pałacu), skręt w prawo i przez Nowy Folwark i zakręt w stronę zalewu.

Filmik umieszczony jest na stronie "Majdańskiego Biegacza" - oto link do niego:

https://www.facebook.com/majdanskibiegacz/videos/2004504489810743/

Więc rezultat naszego treningu wg Endomondo wyglądał tak: 😁😁



POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WAM MIŁEGO WIECZORKU! 😀😀💪

~ Majdański Biegacz

czwartek, 8 lutego 2018

Tłusty Czwartek :D

Siemanko! ✋✋

Dzisiaj jest wyjątkowy dzień, w którym większość osób obchodzi je z największym sentymentem czyli Tłusty Czwartek. 😀 Święto to obchodzone jest od czasów średniowiecza i zajada się tradycyjnym pączkiem lub faworkiem. 🍩🍩

Według statystyk, żeby spalić jednego pączka trzeba:

  • Bieganie lub piłka nożna - 40 minut,
  • Squash - 45 minut,
  • Jazda na nartach - 55 minut,
  • Pływanie - 50 minut,
  • Tenis - 75 minut,
  • Siatkówka - 100 minut.
👉 Dzisiaj odbyłem trening popołudniowy (8.02), w którym przebiegłem 12 kilometrów. Przed samym treningiem zjadłem jednego pączka oraz faworka, którego moja babcia przyrządziła specjalnie dla nas. Chciałem więcej, ale nie dałem się na szczęście pokusie (średnio obchodzę tą tradycję polską). Bieg odbył się przez całą długość Majdanu Leśniowskiego, następnie były podbiegi w stronę Wojsławic, skręt drogami polnymi, w którym ciężko się biegało i przede wszystkim moje buty mi się ślizgały z powodu warstwy śniegu lub śladów pozostawionych przez maszyny rolnicze. Potem w stronę lasu, pod górę, zejście w dół, obok Kościoła, cała długość Leśniowic w stronę Kolonii Leśniowice, zawrót, bieg wokół szkoły podstawowej itp. Trening bardzo ciężki, bo przełajowy a z drugiej strony najbardziej przeszkadzał mi dym, który się wydobywał z domów i było większe ryzyko smogu, ale starałem się to opanować i pobiec ostrożnie. 

Podsumowanie treningu:
  • Czas trwania: 1:00:20
  • Dystans: 12,01 km
  • Średnie tempo: 5:02 min/km
  • Maksymalne tempo: 3:35 min/km
  • Średnia prędkość: 11.94 km/h
  • Maksymalna prędkość: 16.78 km/h


👉 Wcześniej, we wtorek (6.02) pokonałem dystans 8 kilometrów. Trasa bardzo szybka, jakoś miałem strasznie szybkie tempo, które naprawdę napawa optymizmem przed "nocną dyszką". Cały czas biegłem tempem poniżej 5 min/km. Trasa wiodła przez całą długość Majdanu Leśniowskiego, Leśniowic do Kolonii Leśniowice i z powrotem. 😉


Podsumowanie treningu:
  • Czas trwania: 0:37:26
  • Dystans: 8,04 km
  • Średnie tempo: 4:39 min/km
  • Maksymalne tempo: 3:17 min/km
  • Średnia prędkość: 12.88 km/h
  • Maksymalna prędkość: 18.26 km/h


Z GORĄCYM POZDROWIENIEM! 😁😁💪

~ MAJDAŃSKI BIEGACZ

poniedziałek, 5 lutego 2018

Podsumowanie miesiąca - Styczeń

Siemka!!! ✋✋✋

Nadszedł czas na podsumowanie stycznia w moim biegowym karierze sportowca.  
🏃🏃🏃
Robię to w nietypowej porze, aniżeli to najczęściej mi się zdarza w wieczór.

Zamierzam ten post podzielić na dwie części:

  • W pierwszej części omówimy o moich poczynaniach treningowych, które odbyłem w mijającym miesiącu. Przebrniemy poszczególne tygodnie (w jakim dniu pokonałem poszczególne dystanse, czas trwania treningu, łączna suma kilometrów przebrnięcia w każdym tygodniu itp.).
  • W drugiej części natomiast będzie mowa o zawodach, których wziąłem udział lub byłem widzem i kibicowałem wszystkim biegaczom, jeszcze także będzie mowa o wydarzeniach w których będę na 100% brał udział.

PIERWSZA CZĘŚĆ:

01.01 - 07.01
  • Pierwszy dystans pokonałem po Nowym Roku we wtorek (02.01) - 10,02 kilometrów w czasie 52 minut i 16 sekund,
  • Czwartkowy trening (04.01) - 10 kilometrów w czasie 53 minut i 8 sekund,
  • Sobotni trening w Święto Trzech Króli - 11,26 kilometrów w czasie 56 minut i 53 sekund,
  • Łączna suma przebiegniętego dystansu w pierwszym tygodniu stycznia wyniósł 31,29 kilometrów. 

08.01 - 14.01
  • Poniedziałkowy dystans (08.01) - 8,03 kilometrów pokonałem w czasie 42 minut i 54 sekund,
  • Czwartkowy dystans (11.01) - 12,07 kilometrów pokonałem w czasie 1 godziny i 38 sekund,
  • Piątkowy dystans (12.01) - 11,64 kilometrów pokonałem w czasie 1 godziny, 1 minuty i 29 sekund,
  • Łączna suma przebiegniętego dystansu w drugim tygodniu stycznia wyniósł 31,74 kilometrów.



15.01 - 21.01
  • Środowy dystans (17.01) - 8 kilometrów pokonałem w czasie 43 minut i 21 sekund,
  • Piątkowy dystans (19.01) - 6 kilometrów pokonałem w czasie 32 minut i 18 sekund,
  • Łączna suma przebiegniętego dystansu w trzecim tygodniu stycznia wyniósł 14,01 kilometra.


22.01 - 28.01
  • Czwartkowy trening (25.01) - 10,01 kilometra pokonałem w czasie 49 minut i 56 sekund,
  • Niedzielny trening (28.01) - 8,03 kilometra pokonałem w czasie 42 minut i 57 sekund,
  • Łączna suma przebiegniętego dystansu w czwartym tygodniu stycznia wyniósł 18,04 kilometrów.


SUMA MIESIĘCZNA: 
  • DYSTANS: 95,08 KILOMETRÓW
  • CZAS: 8 GODZIN I 15 MINUT
Podsumowując krótko: W tym miesiącu pobiłem rekord pod względem przebiegniętego dystansu porównując do pozostałych miesięcy w poprzednim roku. 
Także do przodu i liczę na kolejny rekord ze swojej strony!!! 💪💪💪 


DRUGA CZĘŚĆ:
  • W dniu 7 stycznia 2018 roku (niedziela) zapisałem się na 5. edycję Maestrocafe Półmaraton Chełmski, który odbędzie się 27 maja. Będzie to pierwszy bieg półmaratoński w mojej karierze biegacza - amatora.

  • 10 stycznia 2018 roku (środa) zakupiłem przez Internet roller do masowania mięśni nóg. Na pewno mi się przyda to rehabilitacji pourazowych kontuzji lub po powrocie z wyczerpujących treningów.

  • 14 stycznia 2018 roku (niedziela) obserwowałem bieg w Chełmie podczas 2. edycji WOŚP. Impreza pod hasłem "Się biega, się pomaga" miała na celu zebranie pieniędzy dla noworodków i pomoc potrzebującym. Na starcie stanęło 200 biegaczy, atmosfera wokół mety była niesamowita, dołożyłem do symbolicznej puszki swoje "grosze"





  • 15 stycznia 2018 roku (poniedziałek) zapisałem się na "Trzecią dychę do maratonu", która odbędzie się 17 lutego 2018 roku. Trasa będzie przebiegać przez dzielnicę "Felin". Trasa urozmaicona (poniżej zdjęcie), trudna przede wszystkim w podbiegach wokół alei Wincentego Witosa. Liczę znów na pobicie życiówki sprzed 3 miesięcy.


  • 18 stycznia 2018 roku (czwartek) obchodziłem swoje 24 urodziny. Obchodziłem go skromnie, dostałem kilka życzeń na Facebooku. Jeszcze od swoich najlepszych kumpli dostałem najnowsze logo ze wściekłym bykiem i z podpisem Majdańskiego Biegacza.


  • W dniu 22 stycznia 2018 roku (poniedziałek) zapisałem się drugi bieg w tym roku kalendarzowym, tym razem na Bieg Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" w Lublinie 4 marca. Będzie to zarazem okazja na uczczenie ostatniego z żołnierzy wyklętych Józefa Frańczaka ps. Lalek. Dystans tego biegu wyniesie 3 razy po 1963 metry po Ogrodzie Saskim. Wspólnie ze mną pobiegnie Damian Kowal, wieloletni przyjaciel, który również zadeklarował chęć wzięcia udziału w tym patriotycznym biegu. Mam nadzieję, że będę miał ogromną frajdę z tego biegu i z atmosfery, która będzie mi towarzyszyć podczas zawodów.



Rozpisałem się w tym blogu, ale jakoś udało mi się to zrobić w końcu i przyznaję, że dałem radę. 💪😁

Pozdrawiam i życzę miłego, poniedziałkowego wieczorku! 😊😊

~ Majdański Biegacz


niedziela, 4 lutego 2018

Podsumowanie tygodnia 29.01 - 04.02

Dobry wieczór wszystkim! 🏃🏃🏃

Nadszedł czas na krótkie podsumowanie mijającego tygodnia. 💪😄😁

👉 Zaczniemy od piątkowego treningu (02.02), pierwszy raz po przyjeździe do domu na wieś po sesji zaliczeniowo - egzaminacyjnej. Odbyłem bieg na dystansie 5,31 km. Trasa odbyła się w trudnych warunkach, bo przy padającym deszczu i wietrznej pogodzie. Trasa wiodła przez całą długość Majdanu Leśniowskiego (do skrzyżowania drogi Chełm - Wojsławice) - powrót i fragmentu Leśniowic (do ośrodka zdrowia) - powrót. 😊

👉 Dzisiaj zaliczyłem trening długodystansowy na dziesięć kilometrów (dokładnie wg Endomondo wyszło z 10,36 km). Bieg potoczył się przy zachmurzonym niebie i przy błocie pośniegowym - zwłaszcza na trasie do Wojsławic i z powrotem. Miałem problem, żeby przy poboczu biegać ze względu na leżący na trasie śnieg i byłem zmuszony do biegania po środku lewego pasa. Niektóre samochody miały problem, żeby mnie wyminąć całkowicie. Momentami chciały mnie "potrącić", ale jakoś starałem się je wyminąć. Ciężko się biega w takich warunkach kiedy jezdnia nie jest całkowita odśnieżona i łatwo o wywrotkę lub odskoczyć na bok gdy samochód nadjeżdża niebezpiecznie blisko Ciebie. Chciałem tą trasę przetestować pod kątem wzniesień i spadków, ze względu na zbliżające się zawody, które odbędą się za dwa tygodnie w Lublinie (17.02), podczas "nocnej" dyszki do maratonu. Trasa wiodła przez drogę relacji Chełm - Wojsławice  (do miejscowości Wierzbicapoczątek lasu Wojsławickiegopowrót las Kumowskipołowa lasupowrótdom). Miałem trochę problemu z zawracaniem, ale ciężko w takich okropnych warunkach, gdyż nie ma przyczepności do podłoża i sprawia, że człowiek "tańczy" po drodze. 😂😂  

Pozdrawiam, życzę miłego i niedzielnego wieczoru! 😊😊

~ Majdański Biegacz




piątek, 2 lutego 2018

Bieganie z deszczem :D

Siemka!!! ✋✋

Długo nie opisywałem blogu ze względu na naukę, do którego musiałem się pouczyć, ale jeden mam zaliczony ustnie na ocenę 4 i czekam na wyniki drugiego egzaminu (mam nadzieję, że go zaliczę i będę miał dużo czasu, żeby się przygotować do nocnej "dyszki"). 😊😊 Przyjechałem wczoraj do domu nareszcie, bo już miałem dość siedzenia w tym Lublinie, także wracamy do działania. 👊💪

Przejdźmy do podsumowania dwóch treningów, które zrobiłem w niedzielę (28.01) i w dzisiejszym dniu (02.02)

👉 W niedzielę wykonałem trening biegowy z samego rana stronę Ogrodu Saskiego. Pokonałem dystans 8,03 km (z przerwami). Biegałem trochę w trudnych warunkach, przy zachmurzonym niebie i przy spokojnym tempie. 
Trasa wiodła przez ul. Głęboka, al. Kraśnicka, al. Gen. Władysława Sikroskiego, ks. Jerzego Popiełuszki, al. Jana Długosza, Ogród Saski, Krakowskie Przedmieście, Ewangelicka, Spokojna i al. Racławickie.

Podsumowanie:

  • Czas trwania: 0:42:57
  • Dystans: 8,03 km
  • Średnie tempo: 5:21 min/km
  • Maksymalne tempo: 3:29 min/km
  • Średnia prędkość: 11,22 km/h
  • Maksymalna prędkość: 17,23 km/h
👉 Dzisiejszy, piątkowy bieg przyniósł mi ogromną satysfakcję, ponieważ udało mi się pokonać pierwszy raz w tym roku dystans 5,31 km przy padającym deszczu u siebie na wsi. Warunki nie rozpieszczały, ale czemu nie spróbować. 😁😁 Na szczęście miałem na sobie kurtkę przeciwdeszczową, która chroniła moją odzież biegową przed zamoknięciem - przede wszystkim moją bluzę, którą musiałem zanieść do krawcowej w Lublinie, żeby mogła mi uszyć, bo zamek błyskawiczny mi się uszkodził (zacinał mi się i nie dosuwał suwaka do końca). Trasa wiodła przez całą wieś Majdan Leśniowski (do krzyżówek i z powrotem) oraz połowa drogi w Leśniowicach (zawróciłem obok apteki i biegałem jeszcze w stronę szkoły podstawowej oraz obok urzędu gminy). 


Podsumowanie:

  • Czas trwania: 0:25:17
  • Dystans: 5,31 km
  • Średnie tempo: 4:46 min/km
  • Maksymalne tempo: 3:54 min/km
  • Średnia prędkość: 12,60 km/h
  • Maksymalna prędkość: 15,37 km/h

Jaka jest zaleta biegania w deszczu? 

Przede wszystkim:
  • Daje sporo frajdy, bo trenujesz w deszczu, a testujesz tą trasę jakbyś biegał w prawdziwych zawodach przy niesprzyjających warunkach,
  • Uczy pokory i wyzwania,
  • Biegniesz coraz szybciej.
Pozdrawiam i życzę miłego, piątkowego wieczoru! 😊😊

~ Majdański Biegacz