W dzisiejszym wydaniu chciałbym poświęcić to co się działo we wczorajszym imprezie wieczoru czyli o "Trzeciej dyszce do maratonu". Dzisiaj natomiast pominąłem aspekt podsumowania tygodniowego, ale wrócę do tego jeszcze w następnym tygodniu.
W dniu 17 lutego 2018 roku odbyła się trzecia impreza w ramach przygotowania do majowego Maratonu Lubelskiego. Tradycyjnie jak co roku odbywa się w porze nocnej i przyciąga coraz więcej biegaczy z samego Lublina i nie tylko. Miałem wielki zaszczyt wziąć udział po raz pierwszy w historii w tym biegu i liczyć na pobicie kolejnej życiówki.
W imprezie wzięło udział 1506 osób, z czego 1499 przekroczyło linię mety. Bieg odbył się w Lubelskim Parku Naukowo - Technologicznym przy ul. Bohdana Dobrzańskiego. Zaczęło się od kilku rozgrzewek, skipów. Biegacze mieli do dyspozycji depozyt do zostawiania swoich rzeczy, szatnie, masaże relaksujące przed biegiem itp. Od godz. 22:15 odbyła się wspólna rozgrzewka, która była prowadzona od Pani instruktorki z Get Gym, a od godz. 22:30 zaczęło się wspólne odliczanie od dziesięciu i wielki start.
Na pierwszych kilometrach biegało mi się naprawdę szybko, tempo biegu poniżej 4 minut i 30 sekund na kilometr (oprócz pierwszego kilometra ze względu na przepychanki i wyprzedzenia innych zawodników). Podczas biegu przez ulicę Kunickiego zauważyłem z balkonu osoby, które chciały wesprzeć na duchu wszystkich uczestników i zaśpiewać tradycyjną już piosenkę Zenka Martyniuka "Przez twe oczy zielone". Nawet na ich widok uśmiechnąłem się z powodu niesamowitego humoru i pomachałem do nich w geście motywacji. 💪
Na siódmym kilometrze zaczęły się niestety schody - z ulicy Łęczyńskiej w dół wiaduktu, przez Aleję Wincentego Witosa i w górę w stronę ronda Eugeniusza Kasprzaka i kolejne dół w stronę wjazdu do Atrium Felicity. Końcówka trasy w górę na wiadukt w stronę Hieronima Dekutowskiego i końcówka do mety w dół z bardzo ciasnymi i ostrymi zakrętami.
W końcówce wyścigu niestety odczułem ból po prawej stronie brzucha (złapałem kolkę) oraz nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Zerknąłem na elektroniczną tablicę z pomiarem czasu i wiedziałem, że na 100% pobiłem rekord życiowy i z wielkim bólem postawiłem stopy na mecie. Szybko odebrałem medal i położyłem się na ziemi (chłodzenie pleców 😂😂) by cieszyć się z dobiegnięcia do mety w najtrudniejszym biegu.
Mój ostateczny rezultat:
- Czas brutto: 0:44:19 (życiówka poprawiona o 35 sekund z Biegu Niepodległości 2017)
- Czas netto: 0:43:49
- Klasyfikacja OPEN: 238 miejsce
- Klasyfikacja wśród mężczyzn: 228 miejsce
- Klasyfikacja wiekowa od lat 16: 50 miejsce
Trasa tego biegu wiodła przez Bohdana Dobrzańskiego - Józefa Frańczaka "Lalka" - Droga Męczenników Majdanka - Krańcowa - Dywizjonu 303 - Kunickiego - Wolska - Łęczyńska - aleja Wincentego Witosa - rondo Eugeniusza Kasprzaka - Hieronima Dekutowskiego.
Jakie macie wspomnienia z wczorajszego biegu? 😊😊
Garść zdjęć poniżej.
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę! 😁
~ Majdański Biegacz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz